Zwiedziwszy Japonię nasz Błyskot w mig załapał bakcyla podróżniczego i zapragnął zwiedzać dalej. Ty razem zamarzyło się naszemu bohaterowi nieco słoneczka. Wybrał się więc w miejsce kojarzone przede wszystkim ze słońcem, plażą i relaksem. Jest to wyspa, którą zachwycił się sam Fryderyk Chopin i która zapiera dech w piersiach każdemu, kto się tam pojawi! Wiecie gdzie wylądował Błyskot? Otóż dziś przeczytacie co porabiał Błyskot na Majorce.

Majorka jest największą hiszpańską wyspą w archipelagu Balerów na Morzu Śródziemnym. Jej powierzchnia zajmuje 3640 km². Tak naprawdę żeby przejechać ją całą wystarczy jeden dzień, ponieważ jej długość wynosi około 100 km. Głównym miastem i zarazem stolicą wyspy jest miasto Palma de Mallorca.

To właśnie od niej nasz dzielny bohater zaczął podróż.

Błyskot na Majorce
Błyskot na Majorce

Katedra LaSeu

Gwarna, pełna atrakcji stolica Majorki to słynny ośrodek turystyczny. Za dnia nasz Błyskot zwiedził Katedrę LaSeu. Z zewnątrz budowa ta wygląda jak monumentalny zamek. Ale nie wolno dać się zwieść! Jest to wyjątkowe miejsce ulokowane na wzgórzu. Co ciekawe, Świątynia ta powstała w miejscu, gdzie jeszcze w 1229 roku stał meczet. Według lokalnych legend podczas rejsu Jakuba I na Majorkę rozpętała się straszliwa burza. Jakub I zlękniony przyrzekł, że jeżeli tylko przeżyje, zbuduje ogromny kościół na cześć Matki Boskiej. Słowa oczywiście dotrzymał! Jednak nie dożył już zakończenia budowy katedry – trwała ona aż 400 lat. Poza Świątynią, nasz Błyskot postanowił za dnia poszaleć w sklepach oraz zwiedzić miasto chodząc po klimatycznych wybrukowanych uliczkach, których jest tu bardzo dużo! A nocą… Nocą poznał wesołe nocne życie – Palma de Mallorca słynie z dyskotek i nocnych szaleństw.

Mimo niewyspania, Błyskot stwierdził, że to nie pora leniuchowanie, a Majorka jest cudownym miejscem do zwiedzania! Zwiedził również Palma Aquarium, które to jest jednym z największych akwariów morskich w Europie. Najwspanialsze były oczywiście akwaria z wielkimi rekinami! Nasz podróżnik nawet postanowił trochę zaryzykować i… zanurkował z płaszczkami! Cóż za przygoda!

Po takich wrażeniach, przyszła pora na na coś spokojniejszego. Błyskot postanowił odwiedzić Smocze Jaskinie (Cuevas del Drach). Nazwa tego miejsca wywodzi się z pewnej legendy. Otóż dawno temu, mieszkał tam groźny smok, który skrywał przed światem ogromne skarby! Co ze smokiem się stało, tego nikt nie wie. Wiadomo jednak, że w jaskini można zobaczyć jedno z największych na świecie podziemnych jezior. W otoczeniu stalaktytów i stalagmitów jest to przepiękny widok!

Błyskot w Palma Aquarium

Płaszczki w Palma Aquarium

Błyskot w Smoczej Jaskini

Podziemne jezioro w Smoczej Jaskini

Nasz Błyskot bardzo lubi podróżować po górach. Nic więc dziwnego, że wybrał się również do Sa Calobra! Jest to miejsce zewsząd otoczone przez góry. A jakby tego widoku było mało, to zmęczone łapki można obmyć w strumieniu Torret de Pareis, który przepływa przez tą niewielką miejscowość.

Jednak miano najbardziej urokliwej miejscowości na tej wyspie nasz Błyskot przyznał Valdemossie. Jest to miasteczko oddalone jedynie o kilkanaście kilometrów od stolicy. Można tam zwiedzić XV wieczny zamek La Cartuja de Valdemossa oraz słynny klasztor Kartuzów, w którym to przebywał sam Fryderyk Chopin. Obecnie w klasztorze tym znajduje się muzeum poświęcone jego twórczości. Miasteczko jest miejscem idealnym dla wszystkich wielbicieli malarstwa Pabla Picasso – jego obrazy znajdują się w tamtejszej galerii sztuki współczesnej.

Oczywiście nasz Błyskot nie byłby sobą, gdyby nie znalazł jakiejś błyskotki po drodze. W tej podróży natknął się na małe połyskujące kuleczki. Dowiedział się, że są to perły Majorka. Jednocześnie, jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że nie są to wcale prawdziwe perły, a ich imitacje. Tak udane – że z powodzeniem mogą towarzyszyć tym prawdziwym. Perełki te, wykonane są ze szkła i powleczone niezwykłą esencją perłową. Żeby uzyskać efekt taki, jaki jest widoczny w prawdziwych perłach, perła Majorka na sam koniec jest pokrywana cienkimi warstwami bezbarwnego octanu celulozy i celuloidu. Co najważniejsze! Perły wytwarzane w ten sposób nigdy nie powinny stracić swojego połysku.

Na perły nasz Błyskot natknął się w mieście Manacor – które jest znane właśnie z produkowanych tam pereł. Dokładny proces ich powstawania jest wielką tajemnicą zakładu, który powstał w XIX wieku. Jednak recepturę jaka jest wykorzystywana do całego proces wymyślono w roku 1925 r. Plotki głoszą, że podstawą tej technologii jest prawdopodobnie nanoszenie na szklane kuleczki mazi z rybich łusek. Jednak inną plotką było to, ze perły Majorka powstają z muszli. Jak jest naprawdę? To, wiedzą tylko specjaliści z miasta Manacor.

Błyskot zobaczył perły Majorka

Przywiezione przez Błyskota perełki

I tak oto, nasz Błyskot zostawiwszy ślad swojej łapki na pięknych plażach pożegnał się z Majorką i powędrował dalej. A gdzie? Tego dowiecie się już niedługo!

Jeśli natomiast macie ochotę zobaczyć, co też nasz Błyskot przywiózł z Majorki na pamiątkę zobaczcie <<<TU>>> lub kliknijcie w zdjęcie 🙂

Błyskot zobaczył perły Majorka