Jak to się zaczęło?

Już w podstawówce, gdy zrobiłam pierwsze korale z makaronu. Następne były z pestek jabłek. Mój mąż Jacek, o którego istnieniu nie miałam wtedy pojęcia, wymieniał z kolegami resoraki na bursztyny. Tak zaczęły się nasze indywidualne przygody z biżuterią. Fajnie, że naście lat później udało nam się połączyć moce. Będąc dzieciakiem przerabiałam mamine korale, i wykorzystywałam różne niestandardowe materiały do tworzenia swoich projektów. To była końcówka poprzedniego wieku:). Nastał rok 2003. Pod koniec studiów szukałam koralików z kamienia oraz srebrnych elementów żeby zrobić dla siebie”poważne” kolczyki. Nie znalazłam potrzebnych produktów w Gdańsku ani w internecie. Nie było wtedy mody na samodzielne tworzenie biżuterii, więc nie było specjalistycznych sklepów, nawet w pasmanteriach nie było elementów biżuterii i odpowiednich koralików. Po długich poszukiwaniach udało mi się trafić do miejsca gdzie znalazłam elementy kolczyków, srebrne kuleczki i inne przekładki. Pierwsze kuleczki z korala kupiłam na Jarmarku Dominikańskim. Powstały nowe kolczyki. Ale cały czas był ten niedosyt, że tych materiałów jest tak mało, że takie słabe pole do popisu.

 I tak pewnego wieczoru postanowiliśmy z mężem, że spróbujemy wypełnić niszę. Znaleźliśmy kilku zagranicznych dostawców i zaczęliśmy sprzedaż na aukcjach internetowych. Na początku sama zajmowałam się wszystkim. Poszukiwaniem towaru, negocjacjami, zakupem. Kontrolą jakości, fotografowaniem, opisami produktów, wystawianiem aukcji, obsługą klienta mailową oraz telefoniczną, pakowaniem przesyłek. Taaak, sama, jedna dawałam radę! Ale to był zupełnie inny rozmiar działalności i mimo tego w pewnym momencie jednak musiał pomóc mi mąż. Między innymi dzielnie chodził na pocztę z torbami pełnymi kopert bąbelkowych. Tam też pracownice poczty nadały nam ksywkę dmuchawce, czyli Ci co nadają masę tych dmuchanych kopert. Takie to były czasy.

Gdy po roku doszłam do poziomu tysiąca produktów w ofercie podjęliśmy poważne decyzje. Wyprowadzamy firmę z domu, Jacek rezygnuje z etatu i dołącza do mnie na stałe, zatrudniamy pierwszego pracownika, rozwijamy asortyment, otwieramy sklep internetowy. Wszystko poszło zgodnie z planem, a z biegiem czasu nawet go przerosło. Z roku na rok zatrudniamy więcej osób. Asortyment zmienia się i poszerza. Przez ręce naszego zespołu przeszły setki tysięcy różnych produktów, miliony mniejszych i większych paczuszek. Rocznie zrealizujemy tysiące zamówień.  Dziś na rynku nie brakuje elementów biżuterii, a korallo.pl to znana, rozpoznawalna marka. Od lat doceniana przez Klientów i kilkakrotnie nagradzana pierwszym miejscem w branży. Dziękujemy za zaufanie i ciepłe słowa. Bardzo cieszymy się że przez te wszystkie lata mogliśmy mieć swój udział w rozwoju rękodzieła, branży biżuterii hand made oraz DIY w Polsce.